Leje. Jest ciemno. Na ulicy pełnej barów i restauracji nie ma prawie nikogo. Pojedyncze sylwetki przechodniów mijają śpiesznie przemoczone ogródki piwne. Wielkie parasole przemiękły do tego stopnia, że nie ma różnicy, czy stoi się pod nimi czy zboku. Zmęczeni, po podróży i całym dniu pracy …
Read More