Rzymskie wakacje cz. 7 – Mnich nad straganami.
Czwartek jest dniem w założeniu najbardziej luźnym. Nie mamy zbyt wielu planów, poza snuciem się uliczkami. Może wejdziemy do Ołtarza Ojczyzny, może nie. Może do Zamku Św. Anioła, może nie. Z bardziej sprecyzowanych planów chcemy zobaczyć Campo di Fiori, wejść…
Rzymskie wakacje cz. 6 – Cztery place i dziura w dachu.
Następny dzień to dzień bez muzeów. A przynajmniej, taki mamy plan. Wychodzimy wcześniej niż zwykle, bo chcemy obejrzeć najpiękniejsze place i fontanny Rzymu, a droga daleka. Dochodząc do mostu Wiktora Emanuela II postanawiamy zejść nad samą rzekę i potrzebny nam…
Rzymskie wakacje cz. 5 – Bazylika i handlarz kijków.
Kościół jest po prostu przeogromny, co mam nadzieje chociaż w drobnym procencie oddają nasze zdjęcia. Kilkumetrowe rzeźby które przywodzą na myśl Gwiezdne Wojny i Władce Pierścieni, stoją przy przeogromnych filarach które są dla nich, niczym zwyczajne kościelne filary, dla normalnych…
Rzymskie wakacje cz. 4 – Sykstyna i Grupa Laokona
Pytam jakieś ochroniarza „Przepraszam. Którędy do Grupy Laokoona?” „Prosto i w lewo” Ok. idziemy. Tym w lewo okazują się schody którymi ciągną tłumy ludzi. Wchodzimy na piętro, zamknięta sala z Dyskobolem Myrona, ale Laokona brak. Ludzie walą na górę. Tabliczki…
Rzymskie wakacje cz. 3 – Watykan i szept Św. Krzysztofa
Dzień drugi oznacza kolejny wykupiony i ściśle oznaczony punkt na naszej trasie – Watykan. Bilety do Muzeów mamy na 11.30, ale wychodzimy przed dziewiątą zachęceni uwagą naszej gospodyni że „Tu są Włochy. Tu nikt się nie przejmuje”:D Kierunku nie trzeba…
Rzymskie wakacje cz. 2 – Koloseum i Bezzębna Baba.
Rano budzi nas krzyk mew i słońce wpadające przez drewniane rolety. Szybkie śniadanie (muesli najlepsze na świecie) i już jesteśmy gotowi do podboju Wiecznego Miasta. Ale nie tak prędko! Jeszcze robiąc nam kawę gospodyni zapowiada, że porozmawiamy po śniadaniu. Słysząc…
Rzymskie wakacje cz. 1
Pisze ten list leżąc w pokoju z widokiem na Bazylikę Św. Piotra. Jest ona tak blisko że gdyby nie potężne mury Watykanu mógłbym dobiec do niej i krzyknąć „Berek!” w czasie krótszym niż pięć minut. Formalnie rzecz ujmując sam jestem…
- Bez kategorii
Witajcie miłośnicy podróży!
Już niedługo wystartuje blog jakiego jeszcze nie było. Ciekawe, nieszablonowe treści, piękne zdjęcia i szczypta humoru, oto nasze znaki rozpoznawcze! Cierpliwości! Nadchodzimy!