Miasto szyprów i rzeźbiarzy
Leje. Jest ciemno. Na ulicy pełnej barów i restauracji nie ma prawie nikogo. Pojedyncze sylwetki przechodniów mijają śpiesznie przemoczone ogródki piwne. Wielkie parasole przemiękły do tego stopnia, że nie ma różnicy, czy stoi się pod nimi czy zboku. Zmęczeni, po…
Kraina mlekiem i miodem płynąca
Korzystając z nie najgorszej pogody i wizyty u rodziny, postanowiliśmy odwiedzić miejsce, o którym słyszeliśmy już dawno, ale nigdy nie było nam do niego po drodze. Dzisiaj pokażemy Wam niedużą wieś położoną na uboczu głównych szlaków komunikacyjnych. Rozmiarami może nie…
Słony gród
Jedziemy drogą wojewódzką 500 z Elbląga w stronę Pasłęka, ale nie wjeżdżamy na S7. Zamiast tego zjeżdżamy na Gronowo Górne, a potem dalej wąską drożnyną po prawej stronie cały czas mając ekspresówkę. Za Gronowem mijamy żwirownie, aż w końcu przed…
Sobieski, mój Stary!
Kontynuując nasze stakacje – czyli wycieczki bez ruszania się poza obręb własnej aglomeracji (przy okazji nazwa „podsłuchana” u Radosława Gajdy z kanału AIAGI) – chcielibyśmy zabrać was w miejsce, które jest tak dobrze ukryte, że sami Gdańszczanie często nie wiedzą…
40 000 km cyklicznej podróży
W obliczu paraliżu któremu poddała nas tzw. epidemia, zapraszamy was w podróż nie tylko w przestrzeni, ale i czasie. Nowa kategoria „Galeria Duchów Niespokojnych”, przybliżać ma w naszym zamiarze sylwetki wielkich polskich podróżników. Niezwykłe osobowości które dokonywały rzeczy niemieszczących się…
Koronka z piernika;)
W majówkę wybraliśmy się do rodziny do Torunia i postanowiliśmy zrobić kilka zdjęć. Byliśmy mile zaskoczeni liczbą przechodniów, choć ta nadal nie umywa się do normy. Oto jak miasto piernika wygląda w dobie pandemii.
Goci, wesele i Babi Dół
– No ale o co panu chodzi? – ekspedientka w okienku oznaczonym napisem „Kasa biletowa SKM” stara się być miła, choć zdaje się, że w jej mniemaniu powinienem lepiej przyjrzeć się rozkładom pociągów.– Chce dojechać do Babiego Dołu. Wie pani.…
Rzymskie wakacje cz. 11 – Pożegnanie
Piątek jest naszym ostatnim dniem. Dniem odlotu. Można by więc pomyśleć, że nie ma tu co opisywać. Ale nie do końca. Wieczne miasto lubi zaskakiwać i nie tak łatwo wypuszcza tych których przyjęło w swoje objęcia. Zupełnie niczym wielka, ślicznie…
Rzymskie wakacje cz. 10 – Ravioli i Trevi
Na wieczór chcemy sprawdzić szeroko przyjętą w środowisku naukowym tezę, że Fontanna Di Trevi nocą wygląda obłędnie.Wsiadamy więc w autobusik i mkniemy przez puste miasto. O 10.00 nawet centrum jest puste jak Teremiski po zawiei zimą. Nawet żywego ducha. Rozumiem,…
Rzymskie wakacje cz. 9 – Zatybrze
Wychodzimy z lekko ocienionego dziedzińca na przesmażony jak olej w chińskiej budce plac. Dlaczego czasy Nerona to najchętniej ekranizowanych okres w kinie? Bo żeby mieć płonący Rzym, wystarczy poczekać do 12.00. Taki suchar;) Pytamy się kogoś z obsługi, jak dojść…